Piłkarze, którzy 40 lat temu wywalczyli złoty medal olimpijski w Monachium w 1972 roku, spotykają się 3 września, żeby wspomnieć chwile triumfu. - Zawodnicy nie spodziewali się, że mogą osiągnąć tak znakomite sukcesy. Atmosfera była doskonała, a fala zwycięstw jeszcze ją poprawiała. To pomogło w 1974 roku na mistrzostwach świata - opowiadał w Jedynce Janusz Jesionek, prezes zarządu Fundacji Kazimierza Górskiego, były kierownik reprezentacji narodowej.
Na spotkanie przyjechali medaliści z całej Europy. Joachim Marx z Francji, Kazimierz Lubański z Belgii, Jerzy Gorgoń ze Szwajcarii, oczywiście wielu piłkarzy - po prostu z Polski. Niektórzy już nie żyją; sam Kazimierz Górski umarł w 2006 roku, a Kazimierz Deyna zginął w wypadku samochodowym w 1989.
Wspominając mecz z 1972 roku, Janusz Jesionek podkreślił, że duchem zespołu był trener. - Klimat tworzył Kazimierz Górski, z bardzo spokojnym i ojcowskim podejściem do zawodników, do meczu, i do wyników. Nie zawsze przecież wygrywaliśmy. On stworzył bardzo dobrą atmosferę - powiedział.
Jesionek mówił, że sportowcy chcą przypomnieć sobie o "dniach chwały" i sukcesów. Dodał, że od zawodów w 1972 zaczęły się wielkie dni polskiej piłki, które trwały w jego ocenie do 1992 roku. Podkreślił, że ma nadzieję na sukcesy polskiej reprezentacji w najbliższym czasie.
agkm
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.