>> Strona główna
SYLWETKA
>> Dziecięce lata
>> Grać? Nie grać?
>> Powojenne lata
>> Trener Orłów
>> Nowe Wyzwania
>> Czasy wielkich zmian
>> Ambasador futbolu
>> Ostatni mecz
POSCRIPTUM
>> Wydarzenia
>> im. Kazimierza Górskiego
>> Księgarnia
>> Linki
W NASZYCH OCZACH
>> Fotografie
>> Wywiady
>> Artykuły
>> Księga gości
>> Kontakt
|
|
85 lat Kazimierza Górskiego
czwartek, 2 marca 2006
- Najlepszym dla mnie prezentem będzie gra naszej reprezentacji w finale mundialu w Niemczech - mówi Kazimierz Górski, który dziś obchodzi 85. urodziny
Spokojnie, w domu na warszawskim Mokotowie, w gronie najbliższych Kazimierz Górski będzie obchodził swoje urodziny. - Na razie nigdzie się nie ruszam, czekam na wiosnę. Jak pojawi się słoneczko, znów ruszę w Polskę - mówi twórca największych sukcesów polskiego futbolu. Bo, jak przyznaje, choć ma kłopoty z chodzeniem, ciągnie go w teren. W zeszłym roku odwiedził pół setki różnych miejsc w Polsce. - Teraz będzie podobnie. W tym roku najważniejszą imprezą są mistrzostwa świata. Dostałem na nie zaproszenie, ale jeszcze nie wiem, czy pojadę. Z jednej strony co za problem wsiąść w samolot, samochodem pojechać na stadion, ale z drugiej w telewizji wszystko widać - mówi ze śmiechem jubilat. A po chwili całkiem poważnie dodaje, że nie może doczekać się mistrzostw świata. - Zawsze marzyłem, że zobaczę naszą reprezentację w finale mundialu. To byłby dla mnie najlepszy prezent. A czy tak będzie? Jest szansa. W sporcie wszystko jest możliwe.
Oceniając kadrę Pawła Janasa, trener Górski zadowolony jest zwłaszcza z napastników. - Dobrze, że ma kto strzelać gole, bo one są najważniejsze. Liczy się to, aby zdobyć jedną bramkę więcej niż przeciwnik - powtarza jedną ze swoich najsłynniejszych sentencji. Martwi go tylko druga linia, która decyduje o grze całej drużyny. - Ale najważniejsze, żeby kadrowicze pamiętali, że na mistrzostwa nie jedzie się tylko po to, by tam być, ale żeby osiągnąć sukces - dodaje. Pan Kazimierz liczy, że reprezentacji Polski pomogą jej kibice: - Młodzi ludzie z Poznania czy Szczecina bez problemu mogą pojechać do Niemiec. Mają przecież bardzo blisko.
Trener Górski urodzinowy dzień zacznie jak każdy inny od lektury sportowej prasy. Ostatnio najwięcej radości sprawiła mu wzmianka o zwycięstwie polskiej młodzieżówki nad Hiszpanią na jej terenie. - To znaczy, że ta drużyna reprezentuje sobą jakąś wartość - ocenia i myśli, czemu utalentowani juniorzy tak rzadko osiągają sukces w piłce seniorskiej. - Jak młody chłopak ma grać dobrze w piłkę, skoro trener każe mu biegać rundki wokół boiska? Przecież tak to można wychować maratończyka. Poza tym przed młodymi ludźmi jest pełno pokus. Jak raz ulegną, to później ciężko im zrezygnować - mówi.
Przez lata dostojny jubilat zgromadził mnóstwo pamiątek, medali i nagród. Myślał, żeby wykorzystać je i stworzyć muzeum poświęcone futbolowi. - Ale coś takiego powstało w Centrum Olimpijskim. Wypożyczałem im część swojej kolekcji, ale nie wszystko do mnie wracało. Chyba już im nic nie pożyczę, a wszystko pozostawię wnuczce - zastanawia się, jak go kiedyś określił Jan Tomaszewski, "papież polskiej piłki".
Zatem dużo słońca i jeszcze więcej zdrowia, Panie Kazimierzu!
Metro
|
|