>> Strona główna
SYLWETKA
>> Dziecięce lata
>> Grać? Nie grać?
>> Powojenne lata
>> Trener Orłów
>> Nowe Wyzwania
>> Czasy wielkich zmian
>> Ambasador futbolu
>> Ostatni mecz
POSCRIPTUM
>> Wydarzenia
>> im. Kazimierza Górskiego
>> Księgarnia
>> Linki
W NASZYCH OCZACH
>> Fotografie
>> Wywiady
>> Artykuły
>> Księga gości
>> Kontakt
|
|
LEGENDA FUTBOLU na Radomiaku
piątek, 28 października 205
"Mnie się wydaje, że jedni rodzą się do skrzypiec, inni do munduru, a ja urodziłem się do piłki nożnej. Jako szczeniak miałem dryg do szachów, ale od szachów bolą pośladki." Tak mawia o sobie Kazimierz Górski wspominając początki swojej wielkiej kariery.
Najwybitniejszy polski trener piłkarski i honorowy prezes RKS Radomiak gościł na meczu naszej drużyny z Ruchem Chorzów.
Górski urodził się 2 marca 1921 we Lwowie. Grał w piłkę na pozycji napastnika w klubach RKS Lwów, Spartak Lwów, Dynamo Lwów i Legia Warszawa. Jego pseudonim z boiska to... Sarenka. Pracę szkoleniowca rozpoczął w roku 1954. Początkowo były to krajowe zespoły klubowe - Legia Warszawa, Marymont Warszawa, Gwardia Warszawa, Lublinianka i ŁKS Łódź. Za granicą prowadził drużyny Panathinaikos Ateny, Kastorię i Olympiakos Pireus. W połowie lat pięćdziesiątych pod jego wodzą występowała polska reprezentacja juniorów, w latach 1966-70 reprezentacja do lat 23 i wreszcie od roku 1970 do 76 I reprezentacja narodowa. Jego najważniejsze sukcesy z kadrą, to złoty medal na olimpiadzie w Monachium (1972), srebrny ma MŚ w RFN (1974) i srebrny na olimpiadzie w Montrealu (1976). Ale nie tylko sukcesy szkoleniowe świadczą o jego potędze. Kiedy w roku 1973 "orły Górskiego" zatrzymały Anglię, w Polsce bardzo znacznie wzrosło zainteresowanie futbolem. Od nastania epoki Górskiego piłkę nożną zaczęto postrzegać zupełnie inaczej. Wszak potrafiliśmy stawić czoła nawet tym najlepszym. Podczas pracy w Grecji tamtejsi kibice nosili go wręcz na rękach.
Trener zawsze podkreślał, że dobre wyniki udawało mu się osiągać głównie przez odpowiednią atmosferę w zespole. Wyszkolenie techniczne traktował jako rzecz oczywistą. Bez odpowiednich umiejętności piłkarz nie miał czego szukać w drużynie Górskiego. Nazwiska takie jak Lato, Szarmach, Deyna, Gadocha, Tomaszewski, Domarski, Lubański i wiele, wiele innych - obiegły cały świat.
Kadra pod jego wodzą rzucała na kolana takie futbolowe znakomitości jak Brazylia, Szwecja, Holandia, Argentyna, Włochy...
Gdy trener Kazimierz Górski wysiadał z samochodu na parkingu przed budynkiem klubowym Radomiaka rzucił skromnie:
- Dawno nie byłem w Radomiu...
Gdy znalazł się na trybunach przywitały go niezwykłe owacje. Kibice w trakcie meczu jeszcze wielokrotnie skandowali jego nazwisko. Nawet najmłodsi fani piłki nożnej wiedzą kim jest ten człowiek i darzą go ogromnym szacunkiem. Poproszony w przerwie meczu o komentarz do wydarzeń na boisku, trener Górski odpowiedział w znanym sobie stylu:
- Mecz jest trudny dla obu stron. Na pewno wygra lepszy, ten kto strzeli więcej bramek. Radomiak potrzebuje więcej koncentracji i będzie dobrze. Widzę tu wielu dobrych graczy.
A po meczu:
- No co ja mogę powiedzieć... Gratuluję i tylko tak dalej.
tygodnikradomski.pl
|
|