Piłka jest okrągła a bramki są dwie.

>> Strona główna

SYLWETKA

>> Dziecięce lata
>> Grać? Nie grać?
>> Powojenne lata
>> Trener Orłów
>> Nowe Wyzwania
>> Czasy wielkich zmian
>> Ambasador futbolu
>> Ostatni mecz

POSCRIPTUM

>> Wydarzenia
>> im. Kazimierza Górskiego
>> Księgarnia
>> Linki

W NASZYCH OCZACH

>> Fotografie

>> Wywiady
>> Artykuły

>> Księga gości

>> Kontakt

 


Michał Listkiewicz: U góry uśmiechał się Kazimierz Górski

poniedziałek, 19 listopada 2007 r.

- Myślę, że gdzieś tam u góry patrząc dziś na Stadion Śląski uśmiechał się trener Kazimierz Górski. Zawsze powtarzał, że awansu do finałów mistrzostw Europy - mimo wielu sukcesów - bardzo mu brakuje - powiedział po sobotnim meczu Polska-Belgia prezes PZPN, Michał Listkiewicz.

Prezes PZPN Michał Listkiewicz: "Szampany oczywiście mieliśmy w lodówkach przygotowane i cieszę się, że nie musimy ich wieźć do Serbii. Wiem, że nie odbył się mecz w Belgradzie, ale my jesteśmy przygotowani, by jechać na środowe spotkanie i walczyć tam o wygraną. Każde punkty zdobyte w eliminacjach są przecież bardzo istotne. Jestem ogromnie szczęśliwy z tego iż jeżeli ktoś kiedyś będzie opisywał ten czas, to wyniki sportowe osiągnięte przez reprezentację podczas mojej prezesury w PZPN będą korzystne. Nasi piłkarze pokazali dziś dojrzałość na boisku. Widać było, że znają swoją wartość. Trener Beenhakker jest człowiekiem nie okazującym emocji, nie rzuca się na nikogo "z niedźwiedziem" ale to nie znaczy, że takich spotkań nie przeżywa.

- Myślę, że gdzieś tam u góry patrząc dziś na Stadion Śląski uśmiechał się trener Kazimierz Górski. Zawsze powtarzał, że awansu do finałów mistrzostw Europy - mimo wielu sukcesów - bardzo mu brakuje. Ja byłem przekonany, że wygramy to spotkanie i awansujemy. Widać było po grze naszych piłkarzy spokój jaki wpoił im trener. Awans do finałów ME to ogromny impuls nie tylko dla tej grupy zawodników, którzy dziś grali, ale dla dużo szerszej kadry. A jeżeli chodzi o kolejne mistrzostwa Europy, w których też jako gospodarz zagramy, to infrastruktura musi dogonić osiągane przez kadrę wyniki sportowe. Stadion Śląski pokazał, że jest jednak magicznym miejsce. Kiedy wczoraj tu przyjechałem, przeżyłem chwile zwątpienia widząc leżący wszędzie śnieg. Kilkaset osób pracowało przy jego usuwaniu dzień i noc, by zapewnić komfortowe warunki kibicom. I ten sukces to też ich zasługa. Te eliminacje pokazały, że w sporcie trzeba być cierpliwym, nie wydawać opinii "przed zachodem słońca". Kwalifikacje zaczęły się dla nas pochmurnie, ale na koniec wyszedł ... księżyc".

wiadomosci24.pl

 
Projekt graficzny Positive Design Przemysław Półtorak.
Opieka Krzysztof Baryła.
Wszelkie prawa zastrzeżone 2007 r.