>> Strona główna
SYLWETKA
>> Dziecięce lata
>> Grać? Nie grać?
>> Powojenne lata
>> Trener Orłów
>> Nowe Wyzwania
>> Czasy wielkich zmian
>> Ambasador futbolu
>> Ostatni mecz
POSCRIPTUM
>> Wydarzenia
>> im. Kazimierza Górskiego
>> Księgarnia
>> Linki
W NASZYCH OCZACH
>> Fotografie
>> Wywiady
>> Artykuły
>> Księga gości
>> Kontakt
|
|
Piechniczek: Nie byłoby moich sukcesów bez Górskiego
piątek, 3 marca 2006
Antoni Piechniczek, trener reprezentacji, z którą w 1982 roku zajął trzecie miejsce w piłkarskich mistrzostwach świata uważa, że nie odniósłby sukcesu, gdyby nie było Kazimierza Górskiego.
"Żeby moja reprezentacja mogła odnosić sukcesy, to najpierw musiała być reprezentacja Pana Kazimierza, który przecierał szlaki i otwierał salony piłkarskie Europy i świata. Mnie z paroma jego piłkarzami przyszło ten sukces powtórzyć" - powiedział Piechniczek, obecny na uroczystości wręczenia Kazimierzowi Górskiemu Krzyża Komandorskiego z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
"Całe moje sportowe życie było na swój sposób związane z Panem Kazimierzem. Będąc studentem AWF w 1962 roku debiutowałem jako piłkarz Legii, a Pan Kazimierz był wtedy trenerem pierwszego zespołu. Potem prowadził mnie w reprezentacji olimpijskiej i w końcu był wielkim fanem reprezentacji, którą ja prowadziłem. Miałem z Panem Kazimierzem częste, bardzo serdeczne kontakty. Myślę, że stąd zaproszenie na tę uroczystość, z czego jestem bardzo dumny" - dodał Piechniczek. Piechniczek zwrócił uwagę na poczucie humoru Kazimierza Górskiego. "Piłka jest okrągłą, a bramki są dwie... Żeby wygrać trzeba zdobyć jedną bramkę więcej... Można wygrać, przegrać albo zremisować - tych znanych wszystkim maksym jest wiele, ale za panem Kazimierzem przemawiają nie tyle powiedzenia, co wyniki jakie osiągnął.
"Jedna z ciekawszych jego maksym - jeśli boimy się przegrać, to nie grajmy wcale - to odpowiedź na pytanie, czy na najbliższych mistrzostwach mamy jakieś szanse. Mama nadzieję, że trener Janas i piłkarze zrobią wszystko, by nawiązać do tradycji z 1974 i 1982 roku".
onet.pl
|
|